Pierwsze święta w naszym domu!
Nie było zbyt dużo czasu na przygotowania,
bo mieliśmy wędzonkowy zawrót głowy!
Trochę trenowaliśmy przed występami
Bo trzeba było stworzyć pocztówki świąteczne.
Argonik Duponik Pomponik współpracował oczywiście najlepiej.
Kozy dość słabo
(ale to wynika też z naszego lenistwa, bo sprzętu nie chciało nam się rozkładać)
Tak czy siak pocztówki śwąteczne wyszły superancko!
Zjechała się rodzinka i jakimiś magicznymi mocami ogarnęli cały dom!
Z nierozpakowanych, jeszcze po przeprowadzce pudeł, wyszukano te z ozdobami świątecznymi
i w domu zapanowała MAGIA TYCH ŚWIĄT
Oczywiście Argonik Duponik Pomponik najbardziej wczuł się w magię
Ale co najważniejsze i najmagiczniejsze….
BRZYDZIA (Cynka zwana Brzydką) zaszczyciła nas swoją obecnością
i miłym (jak na jej standardy – spojrzeniem)
Święta trochę na spontanie… Inaczej się nie dało
Ale było cudownie bo…
W NASZYM …. NAJnaszym DOMU!
Pierwszy dzień świąt spędziliśmy na piętrze przy starym piecu chlebowym
Były chleby, pizza, mięso w liściach kapusty, flammkuchen…
…. i cała masa radości!
już nie mogę doczekać się kolejnych świąt u Wieśniaków!
HO HO HO