Od kilku lat, pod koniec roku, w Niemcolandii są wyprzedaże cebulek.
Poluję na nie regularnie, bo za kilka ojro można mieć górę wiosennych cebul.
W tym roku nie mogłam pojechać, ale Mikołaj zajął się sprawą
i pod choinką znalazłam całą masę cebulek!
Grudzień się kończy, więc trzeba brać się do roboty!
Ostatniego dnia grudnia, rzutem na taśmę udało się!
740 cebulek posadzonych przed bramą wjazdową…
teraz tylko pozostaje czekać na wiosenny efekt.
Tegoroczne sadzenie cebulek wiosennych jest wyjątkowe – pierwszy raz sadzimy u siebie, i tak już “na stałę”. Do tej pory sadziłam bardzo często w doniczkach – teraz też mi trochę tulipanów i narcyzów zostało – są wtedy idealne na wielkanocne przystrojenie domu!